Tytułowy cień do powiek wraz z jego odcieniami nie jest zbyt często spotykany w damskich zbiorach kosmetyków. Nic dziwnego – to bardzo wymagający kolor w makijażu, a już zwłaszcza oczu, wymagający tak jeśli chodzi o zabieg malowania, ale także dlatego, że cera musi być zdrowa, bez żadnych zaczerwienień, np. pajączków albo wyprysków. Za to panie chętnie używają na przykład czerwonych szminek mimo że te również dużo wymagają od urody, choćby wzorowo białych, zdrowych zębów. Odpowiedź na boom na ten kolor jest przynajmniej jedna, a tą najbardziej konkretną i trafną jest fakt, że czerwień to kolor miłości, seksualności, a to interesuje kobiety – sex bomby. Oczywiście mówiąc pół żartem, pół serio.
Od czasu do czasu jednak warto wziąć w dłoń czerwony cień do powiek, przyda się na przykład na imprezę, gdzie można sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa i kreatywności. Do tego odpowiedni makijaż reszty twarzy i wyjątkowa stylizacja – może się okazać, że wybór barwy powiek był strzałem w dziesiątkę. Na pewno zwróci on uwagę otoczenia i bycie gwiazdą wieczoru gwarantowane. Nawiasem mówiąc, a co jasne jak słońce, nie poleca się tego kosmetyku na co dzień. Oczywiste? Owszem, ale warto przestrzec przed popełnieniem poważnego błędu, nawet jeśli odbiorca poradnika ma wysokie poczucie estetyki i potrafi dostosować się do sytuacji.
Jeżeli już skusimy się na pomalowanie powiek na ten odważny czy nawet drapieżny kolor, pamiętajmy, że nie do wszystkich pasuje. Jeżeli o to chodzi, to wydaje się, że brązowookie czy czarnookie są w czepku urodzone, zwłaszcza kiedy odcień ich skóry to oliwka. A teraz uwaga – dużym błędem byłoby umalowanie sobie powiek na omawiany tutaj kolor… i nie tylko powiek, ale na przykład ust – na charakterystyczny czerwony kolor. Już lepiej sprawdza się tutaj jeżeli chodzi o usta barwa nude. Za to dobrym pomysłem byłoby zrobienie sobie czarnej kreski wzdłuż dolnej części powieki.
Co do samego procesu nakładania na powieki czerwonego cienia, to poleca się robić to bardzo uważnie i przemyślnie. Można na przykład zacząć od pojedynczych, minimalnych akcentów i sprawdzić, czy w ogóle możemy być z tytułowym kolorem za pan brat. Po pierwsze, dzięki przejściu przez cały proces spoufalania się z czerwienią nauczymy się wreszcie robić tego typu makijaż w sposób wzorowy, a po drugie – nie pozwoli się na to, by przez pochopność i brak cierpliwości zrobić bardzo zły i pretensjonalny make up.
Powtórzmy jeszcze raz to, co naprawdę ważne: jeżeli kobieta ma problem z cerą czy zdrowiem oczu, np. skłonnych do czerwienienia się, cień do powiek o tytułowym kolorze jest zupełnie odradzany. Tak jak odradza się zakładanie górnych części garderoby w kolorze czerwonym bądź mocno różowym osobom, których karnacja jest nawet nie tyle jasna, co wrażliwa, różowawa. Blondynkom o niebieskich oczach z jasną cerą taki makijaż raczej albo nawet zdecydowanie nie pasuje. Niech już lepiej zainwestują one w odcienie barwy pomarańczowej. Choć fakt faktem, dużo zależy tu też od odcienia, przy odpowiednim nawet niebieskookie mogą wyglądać atrakcyjnie. Swoją drogą, czerwony cień dobrze pasuje do kobiet z tęczówką o zielonym kolorze.
Reasumując, po pierwsze: czerwień na powiekach to bardzo odważny krok, choć też zależy, na jaki rodzaj spotkania się go użyje; po drugie: jeżeli już zdecydujemy się na taki krok, to musimy pamiętać, że nasza cera jest bez żadnych wyprysków ani zaczerwieniem (szaleństwem byłoby nakładanie tego koloru na powiekę, jeśli się cierpi np. na rumień); po trzecie: na imprezę tak umalowana powieka może przynieść dobry efekt, tzn. zwiększenie naszej atrakcyjności; po czwarte: kobietom jasnookim, z jasną cerą czerwień w makijażu raczej nie odpowiada, za to posiadaczki brązowych oczu mogą być zadowolone; po piąte: jeżeli wybieramy taki cień do powiek, to ograniczmy użycie czerwieni w innych punktach twarzy.
I na koniec: czerwień to kolor niezwykle zwracający uwagę, jeden element w makijaż i stylizacji powinien zrobić swoje. Nie poleca się nadużywania go, ponieważ efekt naszej długotrwałej pracy przed lustrem może okazać się strzałem poza tarcze. Dobrym rozwiązaniem, jeżeli już tak bardzo pragnie się użycia tego specyficznego koloru na powiekach, będzie wizyta u makijażystki. Ona na pewno świetnie dobierze odcień czerwieni tak, by pasowała do cery. Co by jednak nie mówić, do odważnych świat należy i nikt nam nie zabroni eksperymentów z własnym wizerunkiem.
Czy w takim razie przebojowe kobiety będą nawiązywały romans z odważnymi odcieniami, a szare myszki – jak sama nazwa wskazuje – odważą się jedynie na kolor nude tak w makijażu, jak i w ubraniu? Prawda jest taka, że im ktoś bardziej skryty, tym większe zdziwienie obudzi, gdy użyje niebanalnych kosmetyków. Jeżeli tylko taka introwertyczka ma adekwatny kolor oczu i cerę w świetnym stanie, to czemu by nie poeksperymentować? Wiele osób uważa, że makijaż i stylizację trzeba dopasowywać do osobowości, jednak jak przyciągające uwagę może mieć działanie sprzeczne z tą zasadą? Cicha woda brzegi rwie!