Nawet taka, zdawałoby się, banalna czynność jak mycie włosów nie jest pozbawiona trudności. Wielu z nas myje włosy każdego dnia, inni zaś nie czują potrzeby mycia ich przez wiele dni z rzędu. Gdzie leży złoty środek?
Czym grozi zbyt częste oraz zbyt rzadkie mycie?
Ani zbyt częste mycie włosów, ani zbyt rzadkie nie jest dla nich odpowiednie. Częste mycie, również szamponami do tego przeznaczonymi, powoduje przesuszenie skóry, powstawanie łupieżu. Z drugiej strony bywa, że powoduje łojotok, ponieważ gruczoły łojowe są stale pobudzane – dzieje się tak nawet u osób, które do tej pory nie miały problemów z przetłuszczaniem się włosów. Natomiast zbyt rzadkie mycie włosów powoduje zbieranie się nadmiaru łoju. Nie tylko nieestetycznie on wygląda, a nawet niezbyt przyjemnie pachnie, ale powoduje pobudzanie enzymów w testosteron, a co za tym idzie zostaje zaostrzony problem z nadmiernym wypadaniem włosów. Powinny o tym pamiętać osoby, które cierpią z powodu nadmiernego przetłuszczania się skóry głowy.
Mycie włosów co drugi dzień
W przypadku normalnej aktywności gruczołów łojowych na skórze głowy najlepszym rozwiązaniem jest mycie głowy co drugi dzień. W tym czasie łój będzie miał szansę odżywić oraz uelastycznić włosy, jednocześnie nie zdąży się na nich i na skórze głowy stworzyć kolejna warstwa, która będzie już przeszkadzać, a nawet szkodzić. Można stopniowo wydłużać okres niemycia włosów, na przykład na czas weekendu. W tym czasie zamiast myć włosy szamponem polecane jest zastosowanie naturalnych wcierek z roślin takich jak czarna rzepa, szałwia, kora dębu lub liście orzecha włoskiego – dodatkowym plusem jest pogłębienie ciemnego koloru włosów u brunetek. Zioła te pomagają również gdy włosy nadmiernie się przetłuszczają. Płukanki pomagają w utrzymaniu świeżego i odżywionego wyglądu włosów kiedy chcemy ograniczyć konieczność częstego mycia włosów, a jednocześnie czuć się komfortowo wśród ludzi. Zmniejszenie częstotliwości mycia włosów powoduje zaoszczędzenie dużej ilości czasu.